Wstęp
Ostatnie tygodnie upłynęły przede wszystkim pod znakiem 2. fali epidemii SARS-COV-2. Druga fala okazała się być dla zarówno dla Polski, jak i dla Europy o wiele cięższa biorąc pod uwagę przyrosty zachorowań i ilości zgonów. Pokazała też jak szybko społeczeństwa dostosowują się do nowych warunków – to, co do niedawna wzbudzało panikę, dzisiaj zaczyna być nową rzeczywistością.
Tymczasem rynek nieruchomości wydaje się być daleki od pogrążenia w chaosie. Na próżno szukać wyraźnej korekty, którą wieszczono już podczas pierwszej fali, i to pomimo ewidentnych problemów niektórych branż.
Najem krótkoterminowy od zakazu do zakazu
Pierwszy lockdown przyniósł surowe ograniczenia w wynajmie mieszkań na krótki termin. Mieszkania były dostępne jedynie w wyjątkowych sytuacjach – podróży służbowej, dla medyków lub jako pobyt przy zaplanowanej operacji lub zabiegu.
Jednak większość mieszkań przeznaczona była dla dwóch największych grup podróżujących – turystów oraz klientów biznesowych, niekoniecznie zaliczanej w ramach „podróży służbowej”. Turystyka została odcięta mocą ustawy, zaś klienci biznesowi przestali przyjeżdżać. Nikt już bowiem nie prowadził szkoleń, a spotkania i konferencje odbywały się przez internet.
Dzisiaj mamy powtórkę tego scenariusza. Goście biznesowi ograniczyli przemieszczanie, a wynajem na cele turystyczne ponownie jest zakazany. Nie pomogły nawet apele samorządów, w których większość mają politycy partii rządzącej.
Wzrost ilości ogłoszeń o 33% i stabilizacja cen
Za raportem Expander / Rentier.io – liczba ogłoszeń nieruchomości do sprzedaży wzrosła rdr. o ponad 33% (po usunięciu duplikatów). Przy czym wzrost liczby ogłoszeń na rynku wtórnym to aż 49%. I choć takie wzrosty mogą szokować, jeszcze bardziej może szokować, że nie wpływają one bezpośrednio na zmiany cen.
Ceny w porównaniu do marca 2020 pozostały praktycznie bez zmian, zaś ceny w porównaniu października 2019 wzrosły w prawie każdym z badanych miast za wyjątkiem Katowic.
Dlaczego ceny utrzymują podobne wartości?
Niepokojące dane dotyczące inflacji
Pomimo kryzysu mamy do czynienia z utrzymującym się bardzo wysokim poziomem inflacji w porównaniu do średniej Unii Europejskiej. Ostatnie dane wskazują na inflację na poziomie ponad 3% CPI.
Wysokie wskaźniki inflacji, które w UE oscylują w okolicy 0,1%, mogą napawać niepokojem i tym samym skłaniać do przenoszenia kapitału w inną stronę niż złotówka, aby chronić oszczędności. Jednym z kierunków są oczywiście nieruchomości, które mają opinię pewnej inwestycji, o solidnych podstawach (cegła i beton) i odporności na zdarzenia losowe (za wyjątkiem wojny).
Stopy procentowe zostaną utrzymane…
… a być może nawet obniżone. Jak podaje portal Forsal.pl, Kamil Zubelewicz (człowiek RPP), nie wyklucza dalszego obniżenia stóp procentowych. Przypominamy, że obecnie mamy do czynienia z rekordowo niskimi stopami procentowymi na poziomie 0,1%.
Kamil Zubelewicz wspomina też, że ze względu na metodologię liczenia CPI, realna inflacja jest z pewnością wyższa niż 4%.
O kredytach słów kilka
Niskie oprocentowanie i obietnica utrzymania obecnego poziomu tylko zachęca do zaciągania nowych kredytów. Banki jednak, biorąc pod uwagę rosnące ryzyko związane z zadłużeniem i niepewnością na rynku pracy, zaostrzyły kryteria rozpatrywania wniosków.
Jak wynika z raportu AMRON-SARFiN akcja kredytowa zmniejszy się rdr. o około 6-7%. Banki po drugim kwartale zdecydowały się załagodzić kryteria przyznawania wniosków, przy jednoczesnym stałym podnoszeniu marży i utrzymywaniu surowszych warunków dla klientów podniesionego ryzyka. Efekt w trzecim kwartale był zauważalny i doprowadził do wzrostu akcji kredytowej kwartał do kwartału o 8%.